SXO – czyli o trendzie w digital marketingu

30.9.2024

Coraz więcej firm decyduje się na pokazanie swojego biznesu czy marki osobistej w sieci, by zwiększyć swoją rozpoznawalność i dotrzeć do większej ilości klientów. Wysokie wyniki w wyszukiwarce to często klucz do sukcesu, jednak trzeba wiedzieć, jak się w niej wybić. Ostatnio okazuje się, że samo dobre pozycjonowanie (SEO) to za mało. A w odpowiedzi na ten problem powstał nowy trend w digital marketingu, czyli SXO. Co to jest i dlaczego warto wdrożyć go w swoim biznesie? Odpowiadamy!

SXO – co to jest?

SXO, czyli Search Experience Optimization to już nie tylko trend, ponieważ powoli staje się wręcz „wymogiem” w skutecznym działaniu. Jest niczym innym jak połączeniem SEO, czyli pozycjonowania stron z UX, tj. doświadczeniem użytkownika podczas przeglądania strony/aplikacji.

W praktyce SXO oznacza, że zamiast koncentrować się wyłącznie na odpowiednim wypozycjonowaniu strony w wynikach wyszukiwania, dodany będzie nacisk na to, by użytkownicy mieli jak najlepsze doświadczenia podczas jej przeglądania. Dzięki temu firmy mogą przyciągnąć więcej odwiedzających, a to z kolei może sprawić, że będą mieć więcej klientów. Jeśli planujesz np. karierę w e-commerce, ta wiedza może Ci się przydać! Aby jednak dokładnie zrozumieć, co to jest SXO, warto wiedzieć, jakie są różnice między tą nowością, a „podstawowym” SEO.

SXO a SEO – czym się różnią?

SEO (czyli Search Engine Optimization) to strategia, która koncentruje się na poprawie widoczności strony internetowej w wynikach wyszukiwania Google oraz innych internetowych wyszukiwarek. W praktyce polega na optymalizowaniu treści, słów kluczowych i innych istotnych elementów technicznych strony. Dzięki temu staje się lepiej indeksowana przez wyszukiwarki, takie jak właśnie wspomniane Google.

Okazuje się jednak, że wyszukiwarki zaczęły skupiać się na użytkowniku i jego doświadczeniach podczas przeglądania, a nie tylko na czysto technicznych kwestiach, takich jak „konkurencja użyła więcej słów kluczowych i dodała więcej tekstów na bloga, więc ciao!”.

Być może kojarzysz mema dotyczącego artykułów o tym, kiedy jest następna niedziela handlowa – ¾ tekstu składa się z frazy „kiedy niedziela handlowa”, niemalże w zapętleniu. Do tego przerywane reklamami albo przyciskami typu „kliknij strzałkę poniżej, żeby przejść na następną stronę i sprawdzić, kiedy niedziela handlowa”. To nie tylko przykład bardzo złego SEO (choć przez krótką chwilę skutecznego), ale również: bardzo złego UX. Za to bardzo dobrego mema.

W SXO chodzi o to, aby osoba odwiedzająca witrynę pozostała na niej dłużej, chętniej skorzystała z treści i wykonała pożądane przez firmę działania (np. kupiła produkt czy zapisała się do newslettera). SXO łączy więc techniczne aspekty SEO z elementami UX, takimi jak intuicyjna nawigacja, szybki czas ładowania strony, łatwe wyszukiwanie informacji czy atrakcyjny design, który przyciągnie wzrok.

Niezależnie od tego, czy chcesz wejść w marketing internetowy, czy po prostu rozwijać swoją własną witrynę, SXO może Ci w tym pomóc.

Jak SXO wpływa na doświadczenie użytkownika?

SXO dąży do tego, aby strona nie tylko wyskakiwała jak najwyżej w wyszukiwarce, ale też była prosta w obsłudze dla jak największej ilości osób i maksymalnie przyjemna w użyciu.

Dzięki SXO użytkownicy trafiają na strony, które są faktycznie dostosowane do ich potrzeb – szybko znajdują to, czego szukają (nie tylko odpowiedzi na pytanie o pewne dni tygodnia oraz sklepy – tak, unikamy teraz frazowania się na tamto wyrażenie 😉 – ale również produktu, po który weszli na stronę bez przebijania się przez X innych). Mogą przy tym bezproblemowo poruszać się po witrynie, nie muszą długo się zastanawiać, jak działa ten internetowy rozkład jazdy albo co zrobić, żeby zapłacić za zakupy z odroczeniem płatności.

Wdrożenie SXO w strategii marketingowej nie musi być trudne, jednak wymaga przeprowadzenia audytu strony, aby sprawdzić, które elementy są do poprawy. Treści muszą być zoptymalizowane (SEO), ale strona ma być przy tym atrakcyjna wizualnie i użytkowo. Należy więc zadbać o to, by witryna szybko się ładowała, była miła dla oka i dostosowana do różnych urządzeń (np. smartfon) oraz potrzeb (np. przełącznik trybu jasnego na ciemny oraz odwrotnie, włącznik wysokiego kontrastu), a także: by zawierała wysokiej jakości, merytoryczne treści.